Pamięć o Czapskim. Romuald Oramus, malarstwo Pawilon Józefa Czapskiego, Muzeum Narodowe w Krakowie, 2017
[…] Choć intymny świat, do jakiego zaprasza nas Oramus, to rzeczywistość zgoła inna niż ta, której się przyglądał Czapski, to u obu artystów można dostrzec zbieżne emocje. Obaj przyglądają się człowiekowi, jego życiu widzianemu nie tylko w warunkach banalnej codzienności, ale również w szerszej, metafizycznej czy wręcz eschatologicznej perspektywie – na tle historii i utrwalonych mitów kultury. Świat, jaki wyłania się z obrazów Oramusa, jest nieoczywisty, czasami zupełnie niedzisiejszy, tak jak i postacie, które go zaludniają. Tym, co łączy prace Oramusa, jest czas, chęć zatrzymania go, spowolnienia, a idąc dalej – tęsknota za czasem minionym. Poczynając od obrazów z początku lat 80, a kończąc na tych ostatnich z pierwszej dekady XXI wieku, można prześledzić to, w jaki sposób artysta poszukuje coraz to nowych środków wyrazu. Od pokazywania ludzi groteskowo, czasami wręcz prześmiewczo, jak w pracach z cykli Czas zatrzymany czy Funenralia, na których są ciasno stłoczeni w kadrze płótna, zagęszczeni, wręcz na siebie nachodzą, poprzez oczyszczenie przestrzeni i marginalizację postaci, jak w Ucztach, oraz dyskretne i subtelne podglądanie, jak w Rytuałach codzienności, do zupełnego braku obecności człowieka, jak w na obrazach z cyklu Katedra, gdzie artysta gra już tylko abstrakcyjną formą i barwą.
Ta różnorodność i upodobanie do zmian widoczne artystycznej postawie Oramusa, bogactwo emocji widziane w kalejdoskopie ludzkich zachowań czyni jego twórczość niezwykle ciekawą i ważną. To przypowieść o nas, o naszych tęsknotach i o CZASIE, który biegnie nieubłaganie, a który tak bardzo nieraz chcemy zatrzymać.*