w górę

Katedra Prousta XIX. Czas odnaleziony I, Wspomnienie o Wenecji, 2016–2019

Akwaforta, akwatinta, miękki werniks, odprysk, sucha igła, 243 × 308 mm

Wenecja, do której Marcel wielokrotnie powracał myślami, jest, za sprawa pamięci mimowolnej, jednym z fenomenów bogactwa skojarzeń. Jak smak magdalenki zanurzonej w herbacie po latach staje się dla narratora przypomnieniem szczęśliwego dzieciństwa spędzanego w Combray, tak poruszenie się kamiennej płyty na drodze do pałacu Guermantesów jest przypomnieniem podobnego doświadczenia z pobytu w Wenecji. Te oraz inne mimowolne skojarzenia Marcela w różnych momentach przepływającego czasu są szczególnie istotnymi impulsami do podjęcia pracy literackiej. Nabierają one sensu dopiero wtedy, gdy celem twórczości stanie się wykorzystanie siły pamięci i opartej na niej intuicji skojarzeń, opisującej jednostkowe sytuacje, jakby niezmiennie istniejące w strumieniu czasowych przemian. Wtedy to, co ulotne i z pozoru już utracone – ponownie przywołane – będzie odzyskane. Sieć sklepienia katedry jest tu ekranem czy też zasłoną odkrywającą pojawiające się w przestrzeni obrazy. U podnóża dostrzegamy płyty kamienne weneckich trotuarów, fragment mostka nad kanałem oraz zarys gondoli, zaś w głębi kształty jednego z kościołów na lagunie… Sieć pamięci skupia jednak konkretny ziemski wymiar naszego losu, drzewo istnienia, pogięte, zdeformowane ale ponadczasowe.

Dodaj komentarz
2025 Romuald Oramus. Wszelkie prawa zastrzeżone
Powered by Quick.Cms