Katedra Prousta III. W cieniu zakwitających dziewcząt I, 2016–2019
Szczęsny czas spędzony przez Marcela – narratora powieści – w Balbec, to nadmorskie wakacje, podczas których poznaje on „małą bandę” – grupkę radosnych i zmysłowych dziewcząt. Wśród nich znajdzie się Albertyna. Czas beztroski spowity jest jednak mrokiem wspomnienia. Zacieraniem się blasku słońca, obrazu plaży czy też promenady kurortu. Albertyna w czarnej sukni, na pierwszym planie, jest już tragicznym przypomnieniem o przedwczesnej śmierci i utraconej miłości Marcela. Ale zarazem jego wspomnienie rodzić może łuk naszych skojarzeń. Gdzie lokować tytułowy cień drugiego tomu powieści i co nim być może? Czy należy go odnajdywać tylko w kręgu rozkoszy istnienia bohatera w owym powieściowym czasie? Czy też jest to cień rzucany na rzeczywistość, która dopiero nastąpi? Rzeczywistość, będącą niczym spolaryzowana struktura jej dawnych fragmentów. Składowisko zamierzchłych sytuacji i obiektów, utracona katedra przeszłości. W cieniu jej sklepień snują się duchy czasu minionego – młode dziewczęta w zakonnych habitach, których obecność w grafice można tłumaczyć prawem licentia poetica autora.